czwartek, 23 czerwca 2016

Czarne historie: Boże Narodzenie


Drodzy Państwo, czarne historie to bardzo specyficzna gra narracyjna, która mnie osobiście urzekła. Oczywiście bardzo niepokoi mnie stan zdrowotny osoby, która to spisywała, mam nadzieję, że jest pod stałą opieką psychologa ;P

Pokrótce o co w tym chodzi? Jedna osoba ciągnie kartę i zapoznaje się z historią opisaną na odwrocie. Następnie reszcie graczy pokazuje grafikę z tytułem i zdaniem/ dwoma podsumowania. I tu zaczyna się zabawa. Gracze zadając zamknięte pytania, na które można odpowiadać tylko tak lub nie muszą dojść jak dokładnie potoczyła się opowieść. Reguły jeszcze uwzględniają odpowiedzi w stylu: odpowiedź na to pytanie nie wniesie nic do historii oraz odpowiedź na to pytanie może skłonić do błędnych wniosków. Według mnie jest to jedna z lepszych gier logicznych sprytnie przebrana w imprezową otoczkę.


W zestawie dostajemy 50 kart z historiami, każda jest ozdobiona specyficznym rysunkiem. Wszystko zamknięte w poręcznym opakowaniu, z którego karty możemy wyjmować a nie wysuwać tak, jak w tradycyjnych taliach. Nie wiem jak Was, ale mnie to zawsze irytowało. Drobny szczegół, ale pudełko się wtedy odkształcało, czasem można było uszkodzić karty.
W każdym razie w moim gronie czarne historie spotkały się z pozytywnym odzewem. Pojechały z nami na dwa wyjazdy, bo również należą do kategorii gier, które są małe i lekkie, więc można je nosić ze sobą w podręcznym.

Ale by nie było, że jest to gra bez minusów (bo czy ktokolwiek zna taką?) to problemem może być repetywność grania w to. Z jedną ekipą długo się nie pogra, bo to jednak tylko 50 historii. Jeśli macie stałą ekipę a Wam się spodoba to szybko trzeba będzie dokupić inne części by mieć nowe karty. Co samo w sobie nie jest dużym problemem, jednak warto zwrócić na to uwagę. U nas jak zeszliśmy z całości gra miała swoje wielkie ponowne wejście dopiero gdy była okazja zagrać z inną ekipą.

sprytnie upchnięte w torebce

Niemniej jednak polecam, bo pieniądze nieduże a daje okazję puścić wodze fantazji.

Rarianna

P.S. Przy okazji informuję, że wyjeżdżam na miesiąc, więc nowe notki mogą być z opóźnieniem lub nieregularnie. Liczę na wyrozumiałość :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz