wtorek, 20 grudnia 2016

Herosi



Gra wydana w wyniku współpracy wydawnictw Lion Games i Rebel. Popełnili strategiczną grę karcianą czasu rzeczywistego... I wiedźcie, że był to dobry pomysł. Jednak po kolei...


W grze wcielamy się w dowodzącego jedną z armii żywiołów: ogień, powietrze, woda, czy moja ukochana ziemia. Mamy startową talię z czarami i staramy się unicestwić naszego rywala (oczywiście). Gra ma o tyle ciekawa mechanikę, że jest to gra czasu rzeczywistego! Zatem by wygenerować sobie odpowiednie symbole umożliwiające akcję musimy rzucać kostkami. I rzucamy tak długo aż nie wyrzucimy tego co chcemy. Przykład: na ręku masz ekstra czar regeneracji, który chcesz zastosować na sobie, potrzebujesz na niego 4 energii ziemi. Bierzesz kości i rzucasz. Energia ziemi pojawiła się tylko na dwóch kostkach. Odsuwasz je i resztą rzucasz ponownie by uzyskać wymaganą liczbę. Ale, ale! Twój partner a raczej rywal robi dokładnie to samo w tym czasie. Może rzucać szybciej, może ma większe szczęście, ale jeśli krzyknie stop to faza rzucania kostkami się kończy i zostajesz z tym co zdążyłeś uzbierać.


Gra jest naprawdę przepięknie wydana. Kostki, żetony, karty z bajecznymi grafikami. Wydaje mi się to również trwałe, co nastraja pozytywnie. Myślę, że gra ma dobrze wyważony balans między strategią opartą o budowanie talii a losowością. Drugi czynnik łatwo zniwelować szybszymi rzutami. Zatem refleks nas ratuje. ;) Pozycja ta należy do średnio-zaawansowanej mechaniki. Mimo tego faktu, dzieci nawet w wieku 10 lat już były w stanie w nią grać bez większej pomocy osób dorosłych. A jako, że gra jest również dla 4 osób, będzie świetną okazją by spędzić trochę czasu razem.


Podsumowanie: 

plusy - wykonanie, średnio-zaawansowana mechanika
minusy - spróbujcie w to grać z kimś ze słabymi nerwami, to kostki wbiją się Wam w ciało, bo nie zdąży wyrzucić wymaganych symboli ;)

Ergo? Grałabym dalej, dobra gra - lubię ją :)

Rarianna



P.S. pora na urlop do nowego roku, następne notki w styczniu. Na fb pewnie i tak będę coś wrzucać, więc tam zapraszam :)

czwartek, 15 grudnia 2016

Kotobirynt



Urocza, logiczna gierka familijna. Pomóż samotnym kotkom znaleźć kochających opiekunów! <3

Układamy kwadrat 5x5 kart kanałów, na jego obrzeżach ustawiamy dwóch opiekunów i dwa kotki. Naszym zadaniem jest takie obracanie kart kanałów lub przesuwanie całych ich rzędów by utworzyć połączenie między człowiekiem a kotem. W ten sposób kotek znajduje dom - dostawiamy nowego pole dalej oraz przesuwamy opiekuna.

Mechanika jest bardzo prosta, wytłumaczenie tego dzieciom nie sprawi żadnych trudności a konieczność pokombinowania czasem sprawi, że i dorośli będą mieli fun z rozgrywki. Karty są ulokowane w metalowej puszce, zatem transportowanie gry stanie się łatwe i bezpieczne. Trochę to plastykowe wypełnienie mi nie leży, bo mam wrażenie, że z czasem się wyślizga i puszka może się samoistnie otwierać, ale poczekamy - zobaczymy.



Urokliwe grafiki kradną serce, w każdym razie moje. Kotek balerina, kotek wampir, smutny, tłusty kotek. :D czysta perfekcja ;)
Pojedyncza rozgrywka jest krótka i wesoła. Nie mam oporu by grać w to kilka razy z rzędu, nawet nie jako przerywnik a pełnoprawna pozycja wieczoru gier.

Podsumowanie:
Plusy: prosta, przyjemna, interakcja, ładnie wydana, kotki
Minusy: na pewno jakieś są, ale mi się gra ogólnie podobała, polecam stanowczo

Rarianna

niedziela, 11 grudnia 2016

Horror w Arkham

źr. wydawca galakta.pl


Gra kooperacyjna w smutnym, przytłaczającym uniwersum Lovecrafta. To już kolejna prezentowana przeze mnie pozycja oparta o mitologię samotnika z Providence. 

Trwają późne lata '20 XX wieku. W Arkham, amerykańskim mieście, otwierają się portale, przez które przełażą najgorsze plugastwa i abominacje znane z prozy H. P. Lovecrafta. Celem graczy, badaczy, jest gromadzenie wskazówek, walka z koszmarami i zamykanie portali. Na końcu czeka nas walka z przedwieczną szkaradą. Urocze jest to, że gra rzeczywiście daje nam szansę wygrać - a jak wiadomo z książek walka z przedwiecznymi nie ma sensu. Ludzie to tylko nieistotny pył u ich odnóży.


Mechanika należy do złożonych. Gra jest skomplikowana i rzeczywiście opiera się na zespołowym graniu. Można na przykład zmieniać kolejność graczy w trakcie rundy, by jak najskuteczniej sprostać wyzwaniom postawionym przez grę. Bardziej na współpracę kładzie nacisk chyba tylko Ghost Stories. W przeciwieństwie do tamtej gry, gdzie albo wygrywamy razem, albo kończymy marnie, tu jest możliwe, że pewni gracze odpadną.

Gra jest bardzo długa, ma w niej miejsce wiele planowania, przez co może zdawać się nużąca. Nam rozegranie partii na 8 osób (maksymalna ilość graczy) zajęło 7 godzin! Według wydawcy orientacyjny czas rozgrywki to 2- 4 godzinki (hah :D). Po rozgrywce byłam zmęczona i miałam mieszane uczucia. Tyle skomplikowanych zależności - peryferia, inne wymiary, rodzaje potworów, karty umiejętności, przedmiotów i wskazówek, które są tylko symbolami. Bogactwo formy na pewno dobrze oddaje klimat świata, w którym ma miejsce gra. Godne ukłonu jest też rozwiązanie kwestii walki.


Osobiste odczucia, hm? Gra jest wycieńczająca, ale mi się podobała. Udało się ją dograć do końca. Do minusów zaliczyłabym czas trwania rozgrywki oraz fakt, że jest się po niej tak zmęczonym, że chęć na następną partyjkę wraca dopiero po miesiącach. Zatem dużo kurzy się na półce w szafie :P
Niezaprzeczalnymi plusami są oczywiście uniwersum Lovecraftowskie, jakość wydania, dobrze zbilansowana kooperacja. 

Rarianna

środa, 7 grudnia 2016

Munchkin Legendy


Zbliżają się święta a wraz z nimi okazja na wiele chwil spędzonych w miłej, rodzinnej atmosferze... Zatem by nie było zbyt słodko, proponuję wyciągnąć Munchkina i pokazać jak to się robi w lochach! 

Gry Munchkin nie trzeba nikomu przedstawiać. To, co mamy wyżej to dodatkowa talia, która urozmaica rozgrywkę o nowe potwory, przedmioty i towarzyszy. Może stanowić samodzielną podstawkę i służyć do gry, jednak im ciekawiej połączymy talie, tym weselej. Osobiście polecam z Munchkin z Karaibów.


Tematyką tych kart są legendy. Jednak nie tylko, mamy tu cały szereg wierzeń, straszydeł, elementów folkloru czy nawet creepy pasty w postaci Slendermana! Zawsze miałam słabość do takiej tematyki, zatem według mnie jest to świetna podstawka. Nie wprowadza żadnych nowych rozwiązań mechanicznych, nie urozmaica gry o karty innego typu jak to mamy np. w Munchkinomikonie, ale ciągle zasługuje na godne miejsce w rodzinie Munchkina.

Rzuć w nich kamienia! 

Na prawdę krótko, bo nie ma nad czym się rozwodzić. Gra jest dobra sama w sobie (bo klasyka) jak i dodatek do istniejącej talii (bo stylistyka). Zatem jesteśmy w klasycznej sytuacji typu win-win. My będziemy grać w święta, a Wy?

Rarianna

czwartek, 1 grudnia 2016

Złodzieje


Niedawna premiera na polskim rynku ze strony wydawnictwa Rebel - Złodzieje. Wcielamy się w szajkę złodziei, którzy próbują zgarnąć jak największy łup. Jednak nie dajcie się zwieść! To nie jest gra kooperacyjna. W półświatku każdy sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem ;)

Mechanika należy do jednej z banalnych. Całość akcji gracza sprowadza się do dobrania kart do czterech na ręku i zagranie jednej, chyba, że karta zagrana lub dobrana mówi inaczej. To już wszystko. Proste, prawda? Wspomniałam, że to nie jest gra kooperacyjna? Podrzucaj łup kolegom a potem wywołaj policję. Kładź przed sobą dużo kart i czekaj by ktoś chciał Cię wrobić przed pościgiem tylko po to, by pokazać, że większość z nich to puste worki (policja zawsze zgarnia gracza w największą wartością łupów). Blefuj, kombinuj i baw się dobrze :)


Karty są trochę cienkie. Nie jest to ten standard, do którego przywykliśmy, kupując produkty u Rebela, ale dobre koszulki i ostrożne tasowanie i tak gwarantuje wiele udanych rozgrywek. Ostatecznie gra jest tania, a to nie mały plus, prawda? Podobają mi się rysunki. Szata graficzna nie odbiega od założeń oryginału. Mały rozmiar i nieprzesadzone pudełko umożliwiają wożenie grę ze sobą jako formy zabicia czasu w podróży. Ze mną pudełko zdążyło zrobić dwie trasy i już jest porysowane (może to zawartość torebki, może jakość wydania :P), ale jak ktoś nie jest purystą to nie powinno mu to przeszkadzać.

Podsumowując:
plusy - ładne, tanie, proste
minusy - delikatne
Ja jestem zadowolona z zakupu :)

Rarianna