sobota, 27 czerwca 2015

Uno


Najdziwniejszy fenomen imprezowych gier karcianych - Uno. Czym jest Uno? Talią kart służąca do gry w makao. Są cztery kolory i wartości liczbowe, mamy też karty specjalne wymuszające dobranie kart, zmianę koloru, odwrócenie kolejności lub utratę kolejki. Pudełko ze zdjęcia jest już sfatygowane mocno - mocno, bo (nieelegancko mówiąc) rżniemy w karty jak głupi. Nie potrafię wyjaśnić na czym polega fajność tej gry.

Tłumaczenie zasad takiej gry byłoby przesadą, więc może więcej o różnicach. Rozdajemy po 7 kart a nie po 5. Instrukcja uprościła jeszcze zasady dotyczące dobierania kart. Gdy poprzedni gracz zagra przeciwko Tobie przykładowo kartę +2 to musisz je dobrać, nie możesz zablokować tego lub użyć kolejnej karty +2 by następna osoba brała. Marnujesz też wtedy kolejkę, na dobraniu kończy się Twoja kolejka i już następny może wykładać. Osobiście podobają mi się te zmiany. Pozwala to z większą równomiernością rozdawać karty i dzięki temu gracz, który przyjmie "serię" na rękę nie traci szans na wygraną. Choć z drugiej strony to dosyć racjonalne rozwiązanie skoro wyeliminowali schodki.



Nie liczy się ilość wygranych a ich jakość. Mianowicie należy zsumować punkty, z którymi współgracze skończą gdy już powiesz po Makale i po Uno. Ten kto zdobędzie 500 pkt jako pierwszy wygrywa rozgrywkę. Choć przyznam, że wtedy za szybko kończyliśmy i przeinaczyliśmy sobie te zasadę na karne punkty. Czyli one nie idą jako punkty zwycięstwa dla tego, kto wygrał, tylko jako karne dla tych co przegrali. Dzięki temu gra trwa trochę dłużej.

walka była zażarta

Bardzo podoba mi się ta gra. Jest dobra w imprezowych klimatach, na rozruszanie. Wszyscy znają zasady, więc ich doprecyzowanie zajmuje chwilę i wcale nie trzeba grać do 500 pkt. Czasem w pracy gramy sobie w tak zwanym międzyczasie i też jest przyjemnie. Z resztą stan kart pokazuje, że naprawdę są często w użyciu*. Dalej nie potrafię powiedzieć, czemu gramy w Uno a nie korzystamy ze zwykłych kart, które są 3 ray tańsze, są wielofunkcyjne (przecież tyle gier można w nie rozegrać!). W tym przypadku, czy kupować tę grę już zostawiam do osobistej oceny. My w nią gramy nałogowo. Czy ja bym kupiła by mieć swój egzemplarz? Chyba nie mam takiej potrzeby.

Rarianna

* warto koszulkować swoje karty. Moje są wszystkie koszulkowane, do zdjęć im tylko zdejmuję folie, bo mam słaby aparat i wtedy światło by się od nich odbijało. Karty bez koszulek kończą jak te ze zdjęcia. #drastyczne ;)

P.S. Na turnieju Splendora nie poszło, zajęłam drugie i trzecie miejsce, ale w sierpniu podejmę kolejne wyzwanie :)

1 komentarz:

  1. Uno to przykład idiotyzmu ludzi. To zwykłe makao opakowane w kolorowe karty ;]

    OdpowiedzUsuń