poniedziałek, 21 marca 2016

Tak, Mroczny Władco! - zielona




Tak, Mroczny Władco! Jak sobie życzysz Mroczny Władco! Wedle Twojej woli Najmroczniejszy! Oglądaliście kiedyś Gumisie? Pamiętacie jak zachowywały się ogry? Teraz Wy jesteście ogrami. A właściwie goblinami. Tak, czy siak, idea gry to wcielenie się w niekompetentnych, niezdarnych, ślamazarnych sługusów Pana Ciemności z mrocznej Krag Morthy. Jak wiadomo, gdy takim łamagom powierza się ważną misję to mają to do siebie, że zawodzą... Nie zdobyli różdżki, nie porwali księżniczki, nie upilnowali bohatera uwięzionego w lochu i tu zaczyna się gra.Gdy kolejny genialny plan na zdobycie władzy rozbija się o ponure skały rzeczywistości Mroczny Władca chce się dowiedzieć, kto jest winny i wyładować na nim swój (oczywiście słuszny) gniew.


Jeden z graczy wciela się w Mrocznego Władcę, reszta jest jego sługusami. Władca sam decyduje od kogo zaczyna odpytywanie i jak toczy się akcja. Goblin oczywiście opowiada zajmującą historię, w której robił co mógł by zrealizować powierzone mu zadanie i tylko zbieg niefortunnych okoliczności, zupełnie przez niego niezawinionych sprawił, że mu się nie udało. Do budowania narracji wykorzystujemy karty opowieści (te z MW na odwrocie).Jednak gdy historia nam się nie klei, brak nam polotu, jąkamy się (MW nie lubi jąkania - to go irytuje) zawsze możemy zwalić winę na kogoś innego! "Już biegłam by ogniem na wieży dać znać, ale okazało się, że Maciek wylał całą oliwę!" i tu zagrywamy kartę akcji (karty z głową zestresowanego goblina na odwrocie) i narracja przenosi się na drugiego gracza, który musi wytłumaczyć ze swojego zachowania.


Im bardziej absurdalne tłumaczenie, tym śmieszniej! Gra tak zabójczo prosta w swoim założeniu jest genialną pozycją imprezową. Odgrywanie uniżonych sług, traktujących Mrocznego Władce z nabożeństwem pomieszanym ze szczerym przerażeniem to zabawna sprawa. W końcu jaki minion będzie do Geniusza Zła mówił po imieniu? Nie uchodzi... My zwykliśmy sobie w naszym gronie nazywać T,MW korpo grą (wszystko ASAP i czemu targety nie wyrobione?!) ;) Gdy Władce nie satysfakcjonują tłumaczenie to rzuca on  mroczne spojrzenie, to ostrzeżenie, że od tej pory jesteś na cenzurowanym! Przegrywa ten, kto pierwszy dojdzie do mrocznego spojrzenia trzeciego stopnia.


Gra to talia kart, które w podręcznym pudełeczku można bez problemu przenieść, więc zabranie tego na imprezę nie stanowi żadnego utrudnienia. Zasady tłumaczy się szybko, tylko niektórym zajmuje parę kolejek, parę zmian narracji zanim wdrożą się w specyfikę tej gry. Ale potem to już idzie. Zdarzają się też oczywiście samorodne talenty, które do tej pory nie grywały, ale posadzone jak Mroczny Władca z miejsca się odnajdują i tworzą świetną narracyjną atmosferę! Świetna gra, mnóstwo śmiechu - polecam na 120%!

Rarianna

P.S. Jeszcze nigdy nie byłam Mrocznym Władcą :< 

1 komentarz: