środa, 23 grudnia 2015

Kości Cthulhu


Miałam już nie pisać w tym roku, miałam odpoczywać, miałam jeść ciastka, głaskać psa i oglądać Kevina...I zrobię to wszystko zaraz po tym jak opiszę Was zabawną gierkę Kości Cthulhu. Gra jest prostsza niż konstrukcja patyka. Mamy parę symboli jak: macka, żółty znak, oko, Cthulhu i z każdym wiąże się jakaś "operacja" na znacznikach świadomości (tych ślicznych kamyczkach). Albo możesz zabrać komuś, ale musisz oddać, albo pobierasz z puli, ale tracisz do puli ogólnej. Już, wot cała gra!
W grze jako główne zadanie jest oszaleć jako ostatnia osoba, zaczynamy z trzema kamyczkami i liczymy, że nie utracimy ich za szybko - jest to gra bardzo losowa, w założeniach jest od 2 osób, ale tak nie działa fajnie, najlepiej się gra od 4. Dopiero w takiej grupie mamy możliwość wyboru chociaż z kim wchodzimy w interakcję ;) Co do sposobu w jaki gra została wydana to jak widzicie mamy ładną kostkę z symbolami (nie ma wyboru kolorów - wszystkie są czerwone i dobrze, to świetny kolor przy zielonkawej grze) a do tego perłowe znaczniki poczytalności. Są ta klasyczne szklane paciorki, jakie występują i w innych grach jak Kalaha, uważam je za ładne i wytrzymałe, więc mają u mnie plusa. Za to minusem jest całe opakowanie.
Można albo trzymać grę w plastyku, w którym była zapakowana, albo postarać się upchnąć wszystko (instrukcję, kostkę i znaczniki) do załączonej torebki strunowej. Ja póki co trzymałam to w plastyku, ale ostatecznie kupiłam sobie materiałową saszetkę ze znakiem starszych bogów i tam przerzuciłam zawartość. Nie jest to oczywiście na tyle istotna wada by skreślać grę.
Kości Cthulhu świetnie sprawdzają się jako gra imprezowa ze względu na swoją znikomą złożoność i krótki czas pojedynczej rozgrywki. Bardzo fajne jako przerywnik, gdy sprząta się jedną poważną pozycję a kolejna dopiero rozstawia. Plus ich rozmiar i ciężar sprawiają, że bez oporów wrzuca się je do bagażu podręcznego by rozegrać sobie parę partii na wycieczce.
Gra jest warta kupna, nie jest droga, ale potrafi sprawić dużo przyjemności. W dodatku wiąże się z uniwersum Lovecrafta, którego jestem niezmiennie fanką, zatem mogę nie być w pełni obiektywna ;)
Dla mnie to był obowiązkowy zakup. Grajcie i starajcie się przetrwać kontakt z Przedwiecznym, może Wam się uda.

Rarianna
P.S.
Jeśli podoba ci się gra wejdź tutaj.

P.S. 2
Korzystając z okazji chciałabym życzyć wszystkich wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku. Oby 2016 był równie udany jak ten, który nam się właśnie kończy! :)
A na deser mój ulubiony asystent przy wszystkich grach ;)

Tami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz