czwartek, 26 listopada 2015

Festiwal Gier Planszowych - edycja zimowa


Relacja spóźniona jako i ja wszędzie gdzie się pojawiam, ale nie mniej oddana! 22 listopada, w niedzielę mieliśmy okazję w klubie Odessa mieliśmy okazję pograć w szereg przygotowanych dla nas przez organizatorów tytułów. Na tapecie były głównie gry imprezowe, towarzyskie na większą ilość graczy jak Avalon, Mamy szpiega, Dobble i inne. I dobrze! To są gry bardzo proste, łatwo szybko wytłumaczyć zasady i przystąpić do gry. Wszystkie te gry mają też funkcje integracyjne - bardzo szybko przełamują lody! Jednak znalazło się też miejsce na gry familijne jak Hops, CV i seria gier o ścigających się pędzących zwierzakach (<3 żółwie, jeże, wielbłądy). Swoje miejsce znalazł tam każdy, kto choć trochę interesuje się grami planszowymi. Była okazja by zagrać w tytuły, do których normalnie trudno się zebrać, czego świetnym przykładem jest Stwór. Minimalna liczba graczy to 4, ale by gra miała ten  paranoiczny smaczek, za który tak kochamy uniwersum Lovecrafta to dobrze grać w dużo osób i tu udało się zebrać nas 9. Można tez było poznać gry do których przymierzaliśmy się z zakupem, ale w sumie recenzje były zróżnicowane, nie graliśmy w to, w sumie to nie wiemy, czy chcemy wydawać takie środki... i cała masa innych ale, które pojawiają się przy kupnie planszówek. Byłoby super gdyby organizatorzy zapewnili parę trudniejszych tytułów jak np. Alchemicy. Jednak rozumiem czemu tak się nie stało. Takie gry cechują się dużą złożonością. Wytłumaczenie zasad zajęło by dużo czasu. Pojedyncza rozgrywka ciągnęła by się parę godzin (a w założeniu impreza miała trwać tylko do 21:00 - i tak wyłudziliśmy wydłużenie ^^). Był to klub, leciała muzyka i świetnie! Mi się to bardzo podobało. Można oczywiście było ustawić dłuższą playlistę, bo rozgrywając swoją kolejną kolejkę zorientowałam się, że słucham tego samego już trzeci raz (I'm an Albatroz śniło mi się  tej nocy) ;) Wracając do głównej myśli - gdybyśmy na jeden tytuł poświęcali po 3h to ciężko komuś było by dołączyć. W rezultacie skończyłoby się, że osoby, które przyjechały pierwsze usiadły i zaczęły grać w cięższe tytuły a reszcie i tak zostały logiczno/ imprezowo/ familijne.

Jednak by dodać smaku były też organizowane turnieje! Nie czujesz się dobrze w rywalizacji a jednak też chciałbyś mieć okazje coś wygrać? Spokojnie, organizatorzy pomyśleli i o tym. Każdy na wejściu dostawał ankietę do wypełnienia o swojej ulubionej grze i na koniec imprezy były rozlosowywane 5 gier oraz 5 voucherów lub kuponów do Escape Roomów. Well played.


Miejsce było położone w dobrej lokalizacji, dojazd nie sprawiał trudności osobom nie zmotoryzowanym. Nie było problemu z miejscami do gry. Ja przyszłam jakieś 2/3h po rozpoczęciu a i tak bez problemu znalazłam miejsce na rozegranie paru gier. Jeśli miałabym już czegoś się czepiać, byście nie myśleli, że było tak idealnie to minusami były:
- stoły za duże - było dużo osóbi ogólny zgiełk sprawiał,że nie słyszałam co mówili współgracze z drugiego końca stołu, zwykle po prostu pół leżałam na stole ;)
- muzyka trochę za głośna - żeby było jasne, jestem jak najbardziej za tłem muzycznym, ale tyle gadających ludzi i tak robiło zgiełk a jeszcze przekrzykiwanie muzyki było trochę męczące.

Podsumowując, było to zrobione w kameralnej skali, nie to, co Planszówki na narodowym i to było chyba największym plusem. Odebrałam bardzo pozytywnie tę imprezę i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnej okazji by zagrać na evencie Fanów Gier.

Miała być foto relacja, ale wpadłam w szał grania i zrobiłam tylo dwa zdjęcia, których wstyd wrzucać - don't judge me please.

Rarianna




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz