A dziś dla odmiany bardzo fajna gra ekonomiczna. Książęta Florencji to solidny tytuł w swojej kategorii. Gra polega na rozbudowywaniu swoich włości o budynki oświatowe, naukowe, obiekty kultury jak i elementy krajobrazu. Za tworzenie dzieł dostaje się punkty prestiżu na czym bardzo nam zależy, ponieważ w ociekającym splendorem włoskim renesansie to jest właśnie jedyna rzecz, mająca znaczenie ;)
Jakość wykonania tej gry naprawę zachwyca. Wszystkie elementy są ładna i stylistycznie i bardzo dobrze wykonane, gra jest warta swojej ceny jeśli mówimy o komponentach. Mechanicznie gra kojarzy mi się trochę jak mieszanka Splendoru oraz Steamparku. W pierwszym gramy handlarzami kamieniami szlachetnymi i zdobywamy prestiż, punkty splendoru w drugim rozbudowujemy własną domenę, jaką jest park rozrywki i liczymy, że odwiedzającym go robotom się spodoba. W obu przypadkach porównanie ma na celu wskazanie pozytywnych cech książąt. Obie te gry bardzo mi się podobały. Książęta Florencji scalają tylko ich elementy w jedną, przyjemną grę.
moje zdjęcie z instagrama, odwiedziliście już?
Rarianna.o.grach
Graliśmy w to wielokrotnie, jest bardzo duża repetywność, gra długo się nie znudzi. Tego jestem pewna, a dla fanów ekonomicznych tym bardziej. Jest to pozycja, która wymaga myślenia a losowość jest z niej znikoma. Każdy rucha ma znaczenie i nie można bagatelizować fazy licytacji.
By nie było za słodko, wspomnę też o pewnej małej, ale jednak wadzie. Pudełko jest... za małe to złe określenie, jest źle rozplanowana przestrzeń w środku. Po zakończeniu rozgrywki ciężko zmieścić wszystkie komponenty. Jest to oczywiście możliwe, w końcu jakoś do nas ta gra dotarła ;) ale wymaga to kombinowania i mam wrażenie, że konieczność delikatnego upychania jednak może nadwyrężać elementy gry.
Rarianna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz