piątek, 9 lutego 2018

ZAKAZANE GWIAZDY - kosmiczna strategia w świecie Warhammera 40k


Po kilku imprezówkach wracamy tym razem do bardziej złożonych gier. Na warsztat bierzemy Zakazane Gwiazdy, kolejną grę w świecie Warhammera po Chaosie w Starym Świecie, ale tym 40000 lat później.

Sama ilustracja na pudełku oddaje klimat świata.
Tym razem gracz kieruje jedną z 4 dostępnych frakcji (Imperium, Chaos, Orkowie i Eldarzy ), które znowu nie różnią się tylko kolorami, ale mają swoje specjalne właściwości. Różnią się zarówno warunkami startowymi, jednostkami, ulepszeniami wojsk oraz specjalną zdolnością rasy. Mimo to wydaje się, że pozostają dość dobrze zbalansowane między sobą, co jest dużym plusem.

Rozłożenie gry wymaga trochę miejsca (i czasu)

Jeśli chodzi o stronę wizualną, gra prezentuje się wręcz przepięknie. Figurki zostały wykonane znakomicie pod względem wizualnym. Ilustracje tak samo. Fluffowe wstawki na kartach oddają klimat poszczególnych frakcji (nam najbardziej do gustu przypadły teksty Orków).

Marines Chaosu w pełnej okazałości.

Gra dzieje się na modułowej planszy co pozwoliło na stworzenie wielu początkowych scenariuszy w grze, dzięki czemu została mocno zwiększona regrywalność gry.

Przykład rozstawienia modułowej planszy.

Zasad jest sporo, ale na szczęście nie są bardzo trudne oraz do dyspozycji mamy uproszczoną instrukcję do gry, pozwalającą rozegrać na spokojnie grę. Same zasady można spokojnie opanować w ciągu pierwszej rundy rozgrywki, która zapewne tak jak u nas będzie trwała dość długo w porównaniu z następnymi. Sama rozgrywka jest dość szybka i intensywna.

Chyba najlepsze fluffowe teksty w grze. Oczywiście należą do orków.

Jako, że mamy tutaj do czynienia z pełnoprawną strategią, w grze musimy zdobywać surowce, budować i przemieszczać jednostki oraz toczyć walki by zdobyć nowe terytoria. Ciekawym aspektem w mechanice poruszania jest ruchoma Osnowa, która uniemożliwia przemieszczanie się pomiędzy niektórymi planszami na polu.

Zebrane zasoby i wynik jednej z walk

W Zakazanych gwiazdach zastosowano rewelacyjny według mnie mechanizm rozkazów. Podobnie jak w Grze o Tron mamy do dyspozycji żetony z kilkoma typami rozkazów, ale możemy użyć tylko określoną ich liczbę. Dodatkowo rozkazy układane są w stos na poszczególnych polach planszy co łacznie z tym, że dane pole może być zasiedlone przez kilka frakcji powoduje, że decyzja kiedy wykonać dany ruch staje bardziej kłopotliwa, przy sekwencjach ruchu, bo łatwo możemy zostać zablokowani przez przeciwników.

Orkowie chyba planują coś budować w tym miejscu.


Jeśli chodzi o możliwe do podjęcia decyzje, to w prawie każdym momencie gry, gracze mają jakiś istotny wybór do dokonania. Ta istotność bierze się oczywiście z konsekwencji, które mogą być bardzo dotkliwe, w różnych skalach czasu. Losowość w grze stoi na umiarkowanym poziomie, co jest (przynajmniej dla mnie) dużym plusem.

Znowu, przepięknie wykonane figurki jednostek naziemnych. Chociaż może przydałoby im się lekkie zróżnicowanie kolorów.




Ogólnie Zakazanym gwiazdom daje mocne 4,5/5. Jest to świetna pozycja na dłuższe posiedzenia, dla osób oczekujących wymagającej rozgrywki.

 Frytek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz