Co pokolenie wyłaniana jest wybrana. Samotnie stanie przeciwko wampirom, demonom i siłom ciemności. Ona jest Pogromczynią... I ma własną planszówkę, więc omówmy ją!
Już na wstępie zaznaczę, że odkąd pierwszy raz obejrzałam serial Buffy: the vampire slayer jestem fanką i ta recenzja będzie miała silne naleciałości fangirlowania. Mimo to, zaczynajmy:
Dosyć duże pudełko, w środku wiele kart i kartonowe znaczniki oraz bohaterowie. W dobie obecnych planszówek, gdzie każda figurka do wymuskany model 3D, kartoniki w podstawkach mogą rozczarowywać, ale gusta są różne.
Co samej gry -> opiera się na mechanikach zarządzania kartami na ręku i odpowiednim kombinowaniu z różniącymi się mocami poszczególnych bohaterów. Jest to czysta kooperacja jak np.Ghost Stories lub Horror w Arkham. Z ciekawostek - mimo mojej wielkiego oddania - postać Buffy jest średnia w porównaniu z Giles czy Willow :D
Ciekawym rozwiązaniem są plot tokens, które generują karty fabuły. Brzmi strasznie, prawda? Główni Źli nie są bardzo ofensywni, ale ich pasywne umiejętności, wpływające na miasto serio stwarzają zagrożenie.
![]() |
My OTP |
Plusy:
- dobra kooperacja, wszyscy, albo nikt
- udane odwzorowanie realiów serialu
- od 3 do 6 graczy! (w końcu można się spotkać w 3 pary <3)
- Buffy! Spike! Giles i cała reszta Scoobies <3
Minusy:
- momentami się dłuży, jak negocjacje co do działań się przeciągają
- od 3 graczy
- czarne podstawki do postaci mogą je uszkodzić :<
Ostateczna ocena: 4/5
Rarianna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz