poniedziałek, 22 stycznia 2018

PROJEKT GAJA - unboxing


W końcu przyszła nowa gra od  Helge Ostertaga i Jensa Drögemüllera! Przygoda z Terry Mystici trwa i przenosi się w gwiazdy. Przy pomocy jednej z 14 ras, spróbuj skolonizować kosmos w najefektywniejszy sposób.


Grę ledwie przed chwilą przyniósł nam kurier. Zrywamy folię, otwieramy ciężkie pudło i co znajdujemy?  Masę elementów wykonanych z gładkiego plastyku. Pierwotna wersja miała przecudowne znaczniki z drewna, ale przecież to SF, więc zachowuje klimacik gry. Jest naprawdę dużo torebek strunowych, zatem mam wrażenie, że umożliwi to trzymanie zawartości w porządku między rozgrywkami. 

Planszetki ras, toru, kafle kosmosu są wykonane w bardzo dobrej jakości. Rodzaj papieru, który został użyty do nadruku jest bardzo miły w dotyku. Grafiki są kolorowe, czytelne (w każdym razie dla mnie, dużo mi się od razu kojarzy z Terrą - wydaje mi się jednak, że ikonografiki pozostaną intuicyjne dla wszystkich) i utrzymane w prawilnej, poza ziemksiej stylistyce.

Zabudowania

Gładki, połyskliwy plastyk. Przyjemne kolorki, prawda? Mam za aparat ziemniaka, wiec proszę o wyrozumiałość
Po lewej heksowe kafle sektorów do budowania mapy. Po prawe plansza punktowania
Karty frakcji, decyzji autonomy, pomocy i kolejności rundy 
Wykonanie gry bardzo chwalę, ale przekonajcie się sami :) Ja tymczasem siadam do instrukcji sprawdzić jak bardzo różni się od Terry by jak najszybciej można było rozegrać pierwszą partię :)
Czekam na wasze odczucia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz