niedziela, 3 stycznia 2016

Talisman: Digital Edition

W nowym roku zaczniemy od czegoś nietypowego a mianowicie mamy tu planszówkę na komputer! Kultowy Talisman został przeniesiony do cyfrowej rzeczywistości razem z całą serią dodatków (za równo kolejnych planszy jak i urozmaiceń wprowadzonych do mechaniki gry np. śmierć).
Mamy do czynienia z cudownie odwzorowaną grą planszową. Przeniesiono wszystko: od bursztynowych kostek, przez karty, po figurki postaci. Plansza wygląda tak samo, jak klasyczna tekturowa. Zatem więcej o wartościach estetycznych Talismanu pisać nie będę. Zasady i złożoność też jest znana. Może zatem więcej o tym co nam daje wersja zdigitalizowana? Czy warto? Przede wszystkim ogromnym plusem jest oszczędność miejsca - nie jestem na pewno jedyna osobą, która by rozegrać partyjkę walki o koronę władzy musiała pozbyć się paru mebli z mieszkania. Teraz możemy grę uruchomić nawet na laptopie a co ważne, zyskujemy też mobilność. Talisman na planszówko-party? Chętnie! Ale zaraz, przenieść wszystkie pudełka? Hm, to może następnym razem gdy impreza będzie u mnie. Teraz bierzesz laptopa i zabierasz go tam, gdzie masz ochotę pograć! 
Powszechną wiedzą jest fakt, że rozgrywki trwają godzinami, co czasem zniechęca do rozgrywki, boa nuż się nie wyrobimy. Z tym również wersja komputerowa sobie poradziła, grę można po prostu zapisać, a przy najbliższej okazji wznowić grę. Można mieć kilka rozgrywek w trakcie. Wreszcie możliwość grania po sieci lub z komputerem. Jakkolwiek smutno by to nie brzmiało nie zawsze uda się znaleźć obsadę do gry. Zatem gdy znajomy nie może wpaść, bo musi siedzieć w domu możecie to rozegrać przez internet. Nie ma nikogo? Trudno, całe szczęście w grze jest opcja ustawienia graczy AI (sztuczna inteligencja), którzy potrafią być tak samo zacięci i złośliwi z kradzieżą wartościowych przedmiotów jak żywi gracze. Przyznam, że tu się właśnie spotkałam z pierwszym minusem gry. Gdy któryś z poszukiwaczy dojdzie do korony i rzuca czary by wyeliminować pozostałych to jest to ten etap gry gdy postacie po śmierci się nie odradzają. Zatem może być trochę nudne gdy Ty już odpadniesz i pozostaje Ci czekać i patrzeć jak dwie postacie AI walczą ze sobą. Oczywiście w ustawieniach jest coś takiego jak szybkość komputerowych graczy, ale nawet na najwyższych ustawieniach oglądanie 10 kolejek może lekko znużyć.
Dodatkiem w wersji komputerowej jest jeszcze Twój poziom jako gracza, za kolejne wygrane, za podejmowane akcje itp dostajesz punkty doświadczenia, które umożliwiają Ci awans a z każdym awansem można wybrać kamień runiczny, który potem przypiszesz jakiejś postaci. Są to ułatwienia typu: klątwa ropuchy trwa dwie zamiast 3 tur, punkt siły z trofeów zdobywasz za 6 pkt a nie za 7 pkt, nie tracisz kolejki w tawernie gdy się upijasz itp. Bardzo fajna sprawa, tylko warto dodawać je z rozwagą, bo potem nie ma możliwości odpięcia ich od postaci.
Reasumując - jest to świetny zakup, nie żałuję kasy, która na to poszła, cieszę się niezmiennie z każdej godziny, którą przy tym spędzam. Wypróbowaliśmy również grę w parę osób, więc z doświadczenia przyznaję, że nie ma żadnego problemu z taka rozgrywką a nawet występuje wartość dodana gdy się grało na tury w Herosów (na starość człowiek robi się sentymentalny). Polecam wszystkim i może uda się nam zagrać? 

Rarianna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz