wtorek, 23 lutego 2016

Kalaha - Mancala

Kalaha, gra znana każdemu nawet jeśli nazwa początkowo nic Wam nie mówi. Wpadłam na tę grę po latach na Planszówkach na Narodowym. Można ją pamiętać z gier na komórki, gdzie występowała pod nazwę Batumi (grałam namiętnie na swojej nieśmiertelnej nokii). Tutaj w eleganckim drewniano-szklanym wydaniu.



Plansza wydrążona w dwóch kawałkach drewna. Po każdej stronie mamy po sześć dołeczków na "kamienie", które w tym przypadku są kolorowymi szkiełkami. Na skraju są dłuższe, rynnowe wgłębienia, gdzie gromadzi się zbite kamienie. Drewno jest cudowne, ładnie pachnie i jest przyjemne w dotyku. Szklane znaczniki są eleganckie i kolorowe, dzięki czemu ładnie komponują się z planszą. Całość po zamknięciu wsuwa się do metalowego opakowania. Zajmuje mało miejsca tyle co grubsza książka.

Jak wszystkie gry mające swoje korzenie w starożytności i ta cechuje się bardzo prostymi zasadami. Bierzesz zawsze wszystkie kamienie z któregoś ze swoich dołków i wrzucasz po jednym do kolejnych, pomijasz tylko bazę rywala jeśli ewentualnie tam dojdziesz. Jeśli uda Ci się skończyć w swojej bazie dostajesz dodatkowy ruch. Jeśli kończysz w swoim dołku, który był pusty wrzucasz swój kamień i wszystkie z naprzeciwka do swojej bazy. Już ot, całe zasady. Z resztą instrukcja jest napisana czytelnie, więc w razie wątpliwości można szybko zajrzeć by się nie pogubić ;)


Grałam w to już wiele razy, pojedyncza rozgrywka jest stosunkowo krótka, ale uwielbiamy robić sobie miniturnieje 3 z 5, 4 z 7 itp. Osoba zaczynająca ma w moim odczuciu delikatną przewagę, ale wygrana nie jest zdeterminowana kolejnością zaczynania. Polecam, super gra logiczna, nieskomplikowana a jednak wymagająca myślenia.

Rarianna

P.S. Kot uwielbia kamienie, więc też daje plusa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz