czwartek, 4 czerwca 2015

SPLENDOR - walka o prestiż w jubilerskim biznesie


Splendor kupowałam z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony to gra ekonomiczna, do których zwykle podchodziłam z rezerwą. Z drugiej gra zrobiła niemałą furorę na planszówkowym rynku i szybko zdobyła popularność. Zatem zaryzykowałam i mam.

A co mam? Mam świetną grę. Jest genialnie wykonana. Środek pudełka zasługuje na laury za to,że nie jest to po prostu kartonowe pudło do którego wrzucamy elementy gry. Wszystko ma swoje miejsce. Karty, wizerunki arystokracji oraz żetony klejnotów. Warto zwrócić szczególną uwagę na jakość żetonów. To nie jakieś kartonowe wypraski, o nie. To porządny kawał utwardzonego plastyku. To przetrwa pewnie dłużej niż karaluchy po wojnie nuklearnej. Jestem bardzo zadowolona z jakości. W 100% warte swojej ceny.


Mamy 4 typy akcji do wyboru. Dwie polegają na dobieraniu klejnotów, dwie do obrotu kartami (zakup lub rezerwacja). Na jedną rundę przypada jedna akcja. Intuicyjne, prawda? I tak przechodzimy do szybkiej gry polegającej na zdobyciu odpowiedniej ilości punktów prestiżu (15). Dodatkowe punkty tytułowego splendoru dają nam sprzyjający nam arystokraci, którzy przychodzą w odwiedziny, jeśli masz wystarczającą ilość bonusów z kart.

Choć jak widać nawet i bez szlachcianki można wygrać.

Jest to lekki tytuł, w sam raz na wstęp do planszówkowej imprezy. Choć można i cały turniej zrobić i cały wieczór oprzeć tylko na tej jednej grze. Bardzo absorbuje, więc na pewno nie znudzi się szybko. 
Osobiście nawet nie wstydzę się poważyć na opinie, że mamy godnego następce monopolu! Wciągająca gra ekonomiczna. Poszczególne rozgrywki znacznie krótsze, dzięki czemu łatwiej zebrać się do grania. Nie rozbija rodzin i przyjaźni (choć gdy ktoś złośliwie przetrzymuje klejnoty mimo, ze korzysta z bonusów jest podłe i zasługuje na społeczne potępienie - wciąż nie to samo co wejść na hotel). 


Henryk VIII nawet gra w Splendor!


Grafiki na kartach są trochę powtarzalne, ale jestem  w stanie się z tym pogodzić biorąc pod uwagę, że i tak korzystamy głównie z ich górnej partii z symbolem bonusu i ewentualnych punktów prestiżu. Ciekawa jestem czy reszta szlachty też pochodzi z historycznych przedstawień. Jeśli coś zauważyliście to pochwalcie się w komentarzach.

Na pożegnanie pokazuję żeton z wizerunkiem czekolady/ onyksu ;)

Rarianna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz